wtorek, 23 września 2014

DYNIA MAKARONOWA - pierwsze starcie :)

siedzi sobie w piekarniku
Dynię znałam od dawna oczywiście, choć coraz częściej zdaję sobie sprawę z tego, że nie wykorzystywałam jej prawie wcale - oprócz kremu z dyni (który zdecydowanie uwielbiam w różnych kombinacjach) i dodawania do ciast, nie używałam w kuchni wcale. Nie wiedziałam też nic o istnieniu DYNI MAKARONOWEJ. Na warsztatach ze Smakoterapią poznałam panią Dyńkę Makaronową i dowiedziałam się co można z nią wyczyniać. Była to miłość od pierwszego wejrzenia i skosztowania. Otóż drodzy moi nowo poznana w środku kryje po prostu dyniowy makaron :) No ale od początku :)


Kupujemy DYNIĘ MAKARONOWĄ - koniecznie makaronową, bo z inną się nie uda i już! Czasem panie na targach znają się na nich - ten gatunek ma skórkę twardą i w kolorze przypomina melona żółtego, ma też do niego podobny kształt. Wkładamy ja do piekarnika i pieczemy w temperaturze 180 stopni przez około 1,5 godziny. Jeśli Wasza dyńka zrobi się już brązowawa możecie zmniejszyć temperaturę albo powoli wyjmować ją z pieca.
Uwaga parzy w paluchy! ;) wiem wiem niby wszyscy wiemy a ja i tak zawsze coś sobie sparzę ;)
Czas na krojenie - koniecznie w poprzek.
 Skóra ładnie odchodzi a w środku - tadaaam!!! - makaron dyniowy:) długie piękne spaghetti :) cóż to za radość dobierać się do niej i wiedzieć, że jest samym zdrowiem... idealna dla dzieci, które nie tolerują gluteny i pszenicy.
Wyciągamy środek - pestki i mokre włosie są do wyrzucenia, no chyba, że ktoś sam praży pestki dyni!
Zaczynamy wyciągać makaron :)
Ale numer co? :)
Powoli delikatnie oddzielamy nitkę po nitce widelcem - zobaczycie, że nie jest to wcale trudne - i tak do samego końca. Skórę wyrzucamy. A dyniowe nitki przekładamy do naczynia żaroodpornego albo bezpośrednio na talerze. Ja podałam jedną część z sosem pomidorowym - tak też podawała Iw.


Sos pomidorowy: (mój jest taki - ale zróbcie tak jak lubicie najbardziej)
puszka pomidorów lub przecier pomidorowy
dwa ząbki czosnku
sól
pieprz
koperek - pół pęczka
bazylia
Na patelnię wylewamy pomidory lub przecier dodajemy pozostałe składniki według własnych upodobań. Przesmażamy, żeby zredukować sos odrobinę. Polewamy dyniowe niteczki. Gotowe.


Sos czosnkowo - sojowy:
dwa lub trzy ząbki czosnku
dwie łyżki sosu sojowego
trzy łyżki oliwy z oliwek

Na patelni, na oliwie lekko rumienimy czosnek - uwaga, żeby go nie przypalić, bo będzie gorzki!. Dodajemy sos sojowy i gotowe. Podajemy z dynią. Mniam!
Dynia sama w sobie jest bardzo łagodna i w smaku i zapachu przypomina pieczone w mundurkach ziemniaki, dlatego można ją podać jako dodatek albo główne danie. Możecie doprawić ją ziołami i zapiec raz jeszcze w piekarniku. Wtedy nabierze jeszcze innego smaku i wymiaru. Możliwości są nieskończone. NIECH ŻYJE DYNIA!! :)

1 komentarz: