Potrzebujemy (na osiem pit):
500 g mąki pszennej
300 g lekko ciepłej wody
15 g świeżych drożdży
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
2 łyżki ziół prowansalskich
Wszystko razem zajmie nam około dwie godziny - ale to tylko dlatego, że wyrobione ciasto musi urosnąć - w tym konkretnym przypadku aż dwa razy:) Niech Was to Drodzy moi nie przeraża - można je przecież zostawić (nawet samo w domu! ;) ) zadbawszy uprzednio tylko o odpowiedni rozmiar miski, w której będzie rosło... :)
Robimy zaczyn. Z całej ilości mąki odsypujemy około 2 łyżki. W dużym kubku rozprowadzamy w ciepłej wodzie drożdże, dosypujemy te dwie łyżki mąki oraz cukier. Mieszamy i zostawiamy - by ruszyły. Jak się zaczną pienić Przelewamy całość do michy,w której będziemy wyrabiać ciasto i dodajemy całą mąkę, sól i zioła. Wyrabiamy ciasto. Długo i z sercem - pamiętajcie! :) Powinno być idealnie elastyczne i nie kleić się do rąk.
Takie gotowe odstawiamy przykryte ściereczką w ciepłe miejsce na około 2 godziny.
Po tym czasie, kiedy to ciacho powinno podwoić swoja objętość traktujemy je brutalnie prawym sierpowym i jeszcze raz miętosimy. Dzielimy na 8 części i z każdej z nich formujemy placek wielkości dłoni (około 1 cm grubości). Układamy na blaszce. ( Ja piekę na dwie raty) Nagrzewamy piekarnik do temp. 230 stopni. Gdy placuszki znowu troszkę ruszą w górę a piekarnik będzie już gotowy - wkładamy je na 8 - 10 min. Muszą się ładnie zrumienić.
Wyciągamy pierwszą porcję i wkładamy drugą. Gotowe!
Ja podaję je z filetem kurczaka i warzywami polanymi sosem czosnkowym. DELICJE!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz